czwartek, 29 sierpnia 2013

Powroty powrociki.

Regularnie wracam do domu, jestem tym typowym "Słoikiem" który pobrzękuje w stolycy.
Ale nie narzekam, odkrywam miasto, odkrywam ludzi.. już nie narzekam.
Oczywiście mentalność jest inna, ciągłe u wszystkich poczucie 'tymczasowości', potrzeby przemieszczania się.
Dlatego ja też dołączam czasem do ludzi mobilnych i przejeżdżam 3/4 Polski aby pojechać w miejsce gdzie każdy ma rower, można bezkarnie jeździć po polach i jeszcze nie zjeździłam wszystkiego.
Co wioska/miasteczko to zapomniany pałac albo ruiny, większość to poniemieckie zabytki. 
W lasach można znaleźć anonimowe mogiły, niekiedy garnki, materace i inne dziwne rzeczy..
Ale co tym razem?
Będzie zdjęciowo (byłoby więcej zdjęć, gdyby nie uczucie, że robienie zdjęcia swojemu jedzeniu tuż przed jest dziwne..) wycieczka do Barda i do Polanicy Zdroju. o!
bo w Bardzie Śląskim był Chopin:)
Uwielbiam korzenie, mech i kamień, dlatego tak podobają mi się japońskie i naturalistyczne ogrody

prawdziwy las dębowy!

Uzdrowisko w Polanicy
le Chat!

Basilllia ogrodowa!(kwitnąca)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz