środa, 21 sierpnia 2013

Dobry deszcz!

Pada...calutki dzień.
Odkryłam ponownie radość z deszczu...
odliczając cudowne deszczowe piosenki, których całą playlistę zrobiłam z przyjaciółmi na jednej z moich zwariowanych akcji na FB.
Deszcz..
To możliwość wrócenia z pracy bezpośrednio do domu bez żadnych sklepów po drodze (no dobra..może jednego). Zjedzenie obiadku zrobienia mnóstwa herbaty hibiskusowej w wielkim kuflu.
Jedzenia kanapeczek i oglądanie seriali. Ale w moim przypadku, najciekawsze jest ubranie rękawiczek, uodpornienie się na kurz i grzebanie w piwnicznych lochach w poszukiwaniu moich książek z dzieciństwa..
Od roku szukam pewnej książki, o polskich legendach, pamiętam ją z dzieciństwa, zółta okładka, z jakimś szlachcicem...miękka. Dziadek mi ją czytał na dobranoc, w tym pokoju w którym teraz zamieszkuję.
Była świetna, o diabłach i szlachcicach.
No więc przegrzebuję piwnicę w jej poszukiwaniu(i w poszukiwaniu komiksów), na razie najwięcej znalazłam zardzewiałych śrubek, desek, starych narzędzi, trochę kubków.
I co jakiś czas znajduję skarby, moje rysunki... dziś wsiąknęłam na godzinkę.
Poza tym to pierwszy dzień, kiedy jest dużo zimna...owinęłam się kocykiem i siedziałam.
Deszcz jest dobry ale z każdego wędrowca robi domatora.
Teraz pada delikatnie...co jakiś czas słychać szum. Niestety dla mnie takie zmniejszenie temperatury to pierwszy katar.
A co do piosenek to chcą mi usunąć Ciemną Stronę Mocy w Trójce!! (o ile to prawda) jak nie wychodziłam nigdzie w sobotę, to zawsze słuchałam, a teraz.. teraz mam sobie ustawić budzik między 2-4 ze środy na czwartek.
Skandal! Obrażę się na Trójkę.
Po głowie chodzi mi

I polecam też, związany z tą piosenką film J'aurais voulu être un danseur (Skazany na Taniec w jakimś tłumaczeniu z VOD) bardzo dobry film obyczajowy o przeznaczeniu i o tym, jak rodzice wpływają na nasze życie. O dążeniu do marzeń. tutaj mały link filmwebowy: film

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz