poniedziałek, 2 września 2013

Jak zwykle jesienią...

nastąpił u mnie przyrost motywacji do wszystkiego!!
1. zaczęłam rysować,
efektem jest psychozimniak :
jaki ja biedny i przestraszony...a nie to psychoza!
Oraz kilka egzemplarzy kosmitów w fazie szkicowej.
Poza tym mam o dziwo ochotę na jesienne porządki (potrzebuję butów na zaraz!!(czarne baletki czemu nie) i mam ogólną potrzebę zrobienia jakiejś STYLÓWY
Zaczynam chodzić w szpilkach - trzeba ćwiczyć przed zimą, gdzie są to najpraktyczniejsze buty potrafiące zahamować ślizg:)
dzięki SweetSicilia zaczynam ruszać tyłeczkiem do jakiś tam czarnoskórych ćwiczeń. Gdybym, jak w czasach studenckich chodziła na tańce do klubów przynajmniej raz w tygodniu to bym nie miała co spalać! (alkohol spaliłby się sam).
Czekam jeszcze na cieplejsze dni(od jutra) co by zaszaleć na rowerze. Bo nie może tak być, że zima jest przez 6 miesięcy, przez 2 miesiące wiosna, 2 miesiące jesień i 2 miesiące lato...to daje TYLKO i JEDYNIE dwa miesiące ciepła.
Oczekuję obecnie na kilka zakończeń seriali:
Dexter - niech to już sie skończy bo nie mogę już patrzeć a oglądam z przyzwyczajenia
How I Met Your Mother - j.w.  (co prawda cały sezon ale podejrzewam, że będą rozpamiętywać ślub  i jeszcze zdąży się z tą dziewczyną rozstać ze dwa razy, więc będzie to najdłuższy odcinek ever!)
Under The Dome
Wiedźmin 3 Dziki Gon - najpierw jednak wycieczkę do sklepu trzeba zrobić po drugą część żeby zdążyć przed trzecią i przemyśleć, jakby tu się dostać do części 4 której prawdopodobnie nie będzie...
Oraz na rozpoczęcia:
Sherlock - wersja brytyjska mniam
Hobbit - tak, to film, ale druga część co w porównaniu do 3 odcinkowego Sherlocka nazywanego serialem daje Prequel Władcy Pierścieni w postaci 4 dwugodzinnych odcinków po jednym na Gwiazdkę 2012 2013 2014 i 2015 (ostatni niestety nie będzie obejrzany ponieważ istnieje b. duże prawdopodobieństwo, że na Ziemię spadnie asteroida średnicy kilometra i wszystko zmiecie z jej powierzchni)
Once Upon a Time - mam nadzieje, że to ostatni sezon.

A, i muszę narysować moją rzekę życia, bo mam wrażenie, że jestem w jakimś dopływie równoległym. Nie dorastam, moim celem jest zdobywanie coraz większej ilości wiedzy, ciągle mnie nosi, to tu to tam.Inni już cumują w portach związek, małżeństwo (gratulacje!) dzieci (gratulacje kwadrat!) starość, praca, dojrzałość. Bawmy się, póki jest w co, i póki jest zdrowie Jedynym moim ograniczeniem jest czasem brak towarzystwa (niektórych rzeczy albo miejsc nie sposób robić czy odwiedzać samemu;) Jak narysuje rzeczkę to pewnie będzie zmeandrowana jak Amazonka a nie prosta jak Nil. O!

2 komentarze:

  1. Jak mnie pamiec nie myli to na studiach min raz w tyg bylismy na ruszaniu tylka! Tylko w pozostale dni sie pilo :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tam oj tam:P ale chodziłam piechotą na uczelnie:)

      Usuń