środa, 7 sierpnia 2013

Bo to jest modne!

Narzucajcie mi trendy,
narzucajcie mi, jak mam chodzić, jak się zachowywać, jak się ubierać gdzie bywać
narzucajcie mi telefon, punkt widzenia, narzucajcie mi wizję domu, ubrania, mieszkania
mówcie co jest dla mnie dobre.
W internecie jedna dobrze puszczona plotka staje się faktem, żywotność wiadomości zmienia się z dnia na dzień. Teoretycznie w internecie jest wolność.
Ale dlaczego o sytuacji w Turcji media internetowe (!) zaczęły informować 4 dni po rozpoczęciu?
Dlaczego mam wrażenie, że wszystko jest powielane, rozdmuchiwane?
dlaczego te wiadomości są tak nieważne dla mnie czy dla Ciebie, bo opowiadają nie o naszych problemach ale generalizują, bagatelizują?
Tyle polityki.
Przechodząc do tematów blogów, i mody blogowej, jestem czytelniczką kilku blogów stricte kosmetycznych, kilkunastu blogów kulinarnych. Tym drugim można wybaczyć pewna sezonowość, w końcu wakacje są raz w roku, świeże owoce raz w roku, święta dwa razy w roku. Jednak wnoszą one dużo do mojego życia.
Tym pierwszym nie wybaczę kilku rzeczy:
1. co jest pożytecznego w kupowaniu naprawdę niezliczonej ilości kosmetyków,faktycznie, mogą dostawać próbki od sponsorów za prośbę testowania czy czegoś, fakt, można na tym zarabiać.  Ale najczęściej pojawiają się przez to kosmetyki z kilku znanych sieciówek na ER i na ES lub jakieś koszmarnie drogie. Właściwie wchodzę na takie blogi, bo jest możliwość znalezienia naturalnych sposobów pielęgnacji.
Gorzej z blogami modowymi. Jako osoba niewymiarowa i ceniąca sobie wielosezonowość ubrań a więc w tym ich jakość ciężko mi chodzić do popularnych sklepów Właściwie ostatnio wpadam jedynie sporadycznie na wyprzedaże, albo kiedy naprawdę czegoś potrzebuję, chociaż wpadam coraz mniej.
Kiedyś słowo "szafiarka" kojarzyło mi się z awangardową dziewczyną która poszukuje ubrań w ciuchach lumpeksach, szpera w ubraniach babci i mamy i za pomocą igły i nitki albo dodatkowych elementów robi ciuch-cudo.
Teraz szafiarka to dziewczyna ubierająca się w to, co dyktują kreatorzy mody i sklepy, ma być łatwo dostępne i jednorazowe, ubiera się często zachowawczo. Ma zachęcać.
Nie wiem jak ja, ale przez mój charakterystyczny styl czasem dostawałam telefony "Hej! byłam w sklepie i widziałam bluzkę/sweter/spodnie idealne na ciebie!" więc szłam oglądałam, przymierzałam.
Najlepsze dzwony najświetniejszą bluzkę, sweterek w cudownym kroju, wszystko w lumpach. Sukienki na różne okazje też. A najwięcej wszystkiego w paski...
A co teraz jest modne:
1. kolor MIĘTOWY - chwyt marketingowy jak nazwać inaczej blady turkus? MIĘTOWYM chociaż ludzie którzy tak nazwali tą mieszankę barw chyba mięty na oczy nie widzieli, a tak to paznokcie, sukienki, firanki, okulary,rowery bleeee
2. kolor PUDROWY - nikt nie przyznaje się, że to kolor PRL-owskich spranych majtek albo blady różowopomarańczowy,
3. OMBRE - co prawda uległam mu na jakieś dwa tygodnie kiedy zafarbowałam sobie końcówki włosów na czerwony (nie wychodził na zdjęciach) i niebieski (wyglądał jak płukanka do włosów)
4. KORONKI - polecam - Defined Me - chociaż w koronkowych sukienkach z halką pod spodem chodziłam już 3 lata temu (mam dwie w moim ulubionym kolorze - czarnym)
5. TAFTA - późno coś na modę, już 5 lat temu wybłagałam Babcię o uszycie mi sukienki z halka z tafty, jest cudowna z porządnego materiału - pójdę do pracy jutro
6. KOTURNY - no błagam! jak mam w tym prowadzić samochód?(a tym bardziej chodzić) to toporne buty wyglądające dobrze tylko na niedożywionych nastolatkach(tak, miałam takie w gimnazjum)
obrazków nie będzie

2 komentarze:

  1. Kochana to nie sa trendy na jesien zima 2013/2014..oj nie :P Wysle ci gazete ze szwajcarii jak bardzo chcesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. no na jesień zima pewnie nie, to obserwacje ze sklepów ;)

    OdpowiedzUsuń