wtorek, 4 listopada 2014

Siła pewności siebie

Jako że stanęłam ponownie przed punktem "co właściwie chcę w życiu robić" siedzę i myślę: sprawdzam swoje słabe strony i je ukrywam a mocne próbuję wyeksponować.
Przez te analizy zauważyłam, jak bardzo przebywanie z różnego rodzaju ludźmi potrafi modyfikować własne wyobrażenie.
Przez dłuższy okres czasu obracam się w towarzystwie inteligentnym (tak sądzę) wzajemne nauczenie się zachowań jak i pomnażanie wiedzy i nieustanne porównywanie jest na wysokim poziomie. Dyskusje też, również rodzinne.
Mogę  przez pryzmat swojego zachowania i spostrzeżeń (pewnie jest na to psychologiczna nazwa) próbować dokonać porównania między sobą a innymi. Efekty bywają zaskakujace
Tym trudniejsze jest opisanie, jak bardzo człowiek dalej jest nieukształtowany. Że niby dorosły to ułożony, z celem w życiu? A gdzie tam! Dorosły człowiek lepiej kłamie, nie mówi ludziom prawdy, tylko to, co chcą usłyszeć i dusi się w niemożności krytyki.
Bo co inni powiedzą, jak potem będą z nim rozmawiać?
Dorosły się uczy przetrwania.
Przy przygotowywaniu się do tej niewdzięcznej roboty jaką jest w Polsce szukanie pracy muszę nauczyć się krzyczeć.
HALO TO MNIE CHCECIE!
ale do czego? do pracy? Brzmi frustrująco.

Nie, do zabijania rutyny i bezczynności, do nauki czegoś nowego. Do tworzenia, współpracy, innowacji, do robienia ze świata idealistycznie lepszego miejsca, gdzie nie podkładamy sobie świni a działamy dla wspólnego dobra. 
Dowiedziałam się jednak paru bardzo ciekawych rzeczy.
To, co myślałam że mam opanowane w stopniu podstawowym jest teraz stopniem zaawansowanym.
Mój stopień myślowy, czyli liczba sznurków które w głowie układają mi się  do pacynek  klątwy wielozadaniowości, wzrósł.
Pojawiła się umiejętność skupienia na jednym nie tracąc przy tym z oczu kilku jeżeli nawet nie kilkunastu rzeczy.

Jednak wraz z wzrostem umiejętności, które zdarza mi się porównywać z innymi, nie wzrosła pewność siebie.
Może to ukryte dążenie do perfekcjonizmu?
Albo wpajane nam w szkołach "skoro umiesz na 5 to możesz jeszcze na 6"? 
Ja zawsze znajduję kogoś, kto robi daną rzecz lepiej ode mnie. Przez co tworzę swój pogląd, że przecież nie umiem tego jak X to znaczy że umiem zaledwie podstawy.

Usłyszałam kiedyś, że umieć wiele rzeczy, to nie umieć niczego.
NIE
Umieć tylko jedną rzecz, to nie umieć niczego.
Artysta musi być analitykiem i managerem, nikt tego za niego nie zrobi.
Reżyser musi być finansistą i scenarzystą. Jak to wychodzi w polskim kinie widać.
Będąc jednym jedynym, bez jakiegokolwiek wyróżnika stawia nas w szeregu rzemieślników, dobrych, ale rzemieślników. Podatników, robotników.

Jestem robotnikiem.
Ale tylko od 8.00 do 16.00 

Potem robię inne rzeczy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz