sobota, 29 listopada 2014

Memo-zyna Kinowa

Mem/meme- od mimesis (naśladownictwo), jednostka informacji kulturowej.
Po przeczytaniu wszystkich definicji z Wikipedii oraz zapuszczeniu żurawia w otchłanie internetu mam jedna definicję: wirus mentalny.

Dlaczego wyciągam definicję memu? Bo mam dość kina rozrywkowego. Dość kolejnej adaptacji baśni, "co by było gdyby", dość historii Kopciuszka która i tak zawsze dostaje to co chce. (najlepsza wersja: Długo i szczęśliwie z Drew Barrymore). Dość superbohaterów wskrzeszanych z coraz to inną twarzą i coraz to innymi wrogami, gdzie treść samego filmu mieściłaby się w krótkim metrażu.
Za grube miliony sprowadza się aktorów z pierwszych stron. Najlepszym tego przykładem są obecnie filmy z serii Marwella - mimo całej sympatii do świata superbohaterów nie mogę przetrawić tego z kilku względów: pozytywni bohaterowie są zadufani w sobie i pompatyczni akcja biegnie na tyle szybko, że nie mamy szans się zidentyfikować. Sympatyczni i przystojni są antagoniści którzy chcąc zając należne (według ich mniemania) miejsce staja się wrogami nie tyle głównych bohaterów co przez przypadek całego wszechświata. Późniejsze odkrywanie historii (w kolejnych wersjach) utwierdza nas w przekonaniu, że ci ŹLI zostali potraktowani niesprawiedliwie.

Kino autorskie ma się coraz gorzej, serwowane są kolejne "papki" medialne z samymi efektami specjalnymi i brakiem treści. Hobbit na przykład i rozbicie krótkiej książki na 3 pełnometrażowe filmy. Co prawda film odnosi się też do Czerwonej Księgi, ale z marnym skutkiem.

Kwestia memów. Wybierając film w recenzji czy opisie staramy się znaleźć punkt zaczepienia który w jakiś sposób nakreśli nam stereotypowa fabułę.
Kiedy matka z trojgiem dzieci/studentka historii sztuki/hipsterka spotyka bogatego pana X nie wie, że jej życie przewróci się do góry nogami... - historia Kopciuszka, Wiemy że skończy się happy endem, wiemy też, że w 3/4 filmu będzie kryzys (jak w każdym) a w 2/3 scena miłosna (również jak w każdym).
Ziemia zmierza ku zagładzie przez działania czynnika X (kosmici, antagonista, planetoida), tylko jeden człowiek/grupka ludzi mających problemy natury psychologicznej jest w stanie ich powstrzymać. Czy uratują Ziemię ?(tak/nie/ pytanie było tendencyjne). - uda im się uratować, o ile w opisie filmu nie ma określenia "nieuchronnej zagładzie" wówczas przetrwa tylko garstka ludzi, zwłaszcza jak nie ma kto uratować. - w tym przypadku mamy rycerskość, archetyp błędnego rycerza który nie wiedząc kim jest i dokąd zmierza, od niechcenia ratuje świat (lub tą garstkę ludzi).

Poznaj historię, której się nie spodziewałeś! Oto nieznana wcześniej historia baśni o Śpiącej Królewnie/Kopciuszku/Śnieżce/Czerwonym Kapturku. (pewnie że nieznana, w końcu scenarzyści kombinują jak mogą) - jest to całkowicie nowa historia, ale ubrana w magię przez co możliwe jest zastosowanie Deux Ex Machina. Nowe adaptacje klasycznych baśni wychodzą mniej więcej co 10-15 lat. Memy czerwonego płaszczyka, kopciuszek ma zawsze skrzącą się, jeżeli nie błękitną, sukienkę.
Widzimy elementy oswojone baśni. Piękne historie.

Potem tworzymy memy, które próbujemy dostosować do naszego życia, jak ten, że książę zawsze przyjeżdża na białym koniu (jest to nasz rodzimy mitologizm, ponieważ białe wierzchowce były kiedyś święte i symbolizowały władzę). Jak ten, ze zmiany są nieuchronne.
Jest to tzw "oczywista oczywistość" i "capitan obvious" - w wersji rysunkowej są to bardzo znane memy. W sieci jeszcze łatwiej się rozpowszechniają jako "virale"  w kampaniach reklamowych nazywanych buzz marketingiem. Są szybkie jak myśli, potrafią żyć w niebycie internetu przez kilka lat i nagle zdobyć popularność.
Dlatego : ) czytamy już nie jako dwukropek-nawias a uśmiechniętą buźkę. Można by to potraktować, jako jeden z pierwszych memów.

Jakie widzę zagrożenie? Rzeczy autorskie, oryginalne stają się inne, a to co inne jest niepopularne i się nie sprzeda.
Scenariusze są adaptowane, oryginalne historie występują w kinach niszowych i również na takich festiwalach. Kino głównego nurtu zaczyna zjadać własny ogon.
Hollywood od dawna jest maszynką do robienia pieniędzy. Rolę oryginalnych historii przejęły seriale, czy to nisko czy wysokobudżetowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz