wtorek, 29 lipca 2014

Jazz: Muzyka chłodząca

Kontynuujemy temat upałów.
Jaka muzyka najlepiej sprawdza się w te upalne dni, kiedy nie możemy słuchać jedynie szumu liści, śpiewu ptaków, pokrzykiwań mew czy szumu fal?
Ukochana!

Słowo - wytrych, to rozwińmy.
Podczas upałów dobrze sprawdzają się piosenki o stałej linii melodycznej, z równym rytmem.
Powinny być spokojne nie zawierać dźwięków drażniących. Prawie jak muzyka marketingowa.
Dźwięki te powinny działać na nas jak przysłowiowy "miód na uszy".

Warto sięgać po muzykę ze strefy zwrotnikowej. Ze swojej strony niesamowicie polecam muzykę Kubańską a także jazz nowoorleański.

Pierwsza łagodzi bo któż nie zna Buena Vista Social Club a druga? Druga w tym upalnym lenistwie tworzy chęć ruchu (z naciskiem na "jak dobrze, że mogę ruszyć jedynie nóżką!). Strasznie żałuję, że tego typu styl nie króluje już na dancingach.

Każdy kto wytrzymał to do końca ruszał to nóżką to w którymś momencie rwał się aż do podrygiwania. a tu tym razem wersja wokalna

Zauważcie ten power!!!
Drugą grupą, obok powyższej Tuba Skinny jest 

Meschiya Lake & the Little Big Horns 
wytatuowana pin-up girl śpiewa bardzo mocnym głosem piosenki jazzowe... Rozleniwiają.


Także moje plany na wieczór? jeszcze odrobina nowoorleańskiego Jazzu brzmiącego tak jak brzmiał kilkadziesiąt lat temu i tak, jak brzmieć będzie pewnie przez następne dużo lat...
Całkowite Vintage

Zostawiam was więc z kobietami o potężnych głosach, prawdziwymi muzykami i brakiem całkowitym brakiem sampli i elektroniki. Jak na załączonym obrazku



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz