poniedziałek, 17 lutego 2014

Piszę z góry o wzroscie

Jako posiadaczka nad przeciętnego, jak na dziewczynę, wzrostu mam lekkie skrzywienie, jeżeli chodzi o metraż innych ludzi.
Dziś w oko rzuciła mi się, przy przejeżdżaniu Dolinką Służewiecką, reklama nowe show którejś z telewizji niepublicznych.
Czwórka jurorów zachęca do wzięcia udziału (pokazania się?) w show.
Wszyscy na płachcie tego samego wzrostu tej samej rozpiętości i podobnej karnacji.
I tutaj zdradzam show, występowali:
K. Wojewódzki - źródła podają 187
T. Okupnik - 152 wzrostu
E. Farna - 165 ( a więc kobieca średnia krajowa co kojarzę)
i sąsiad Czesław - drobny bo wzrostu E.F.

Parami ustawieni K. i T.  - identyko - T. nieco niższa
W połowie temat się zgadza, ale zwróciło mi to uwagę, na unifikowanie kobiet i mężczyzn na reklamach.
Kobiety są średnio niższe (nawet na szpilkach ) o wysokość czoła od mężczyzn.
Wynika to z pewnego rodzaju dominacji modelu patriarchalnego, ale też że jesteśmy przyzwyczajeni że facet musi być wyższy od kobiety (też tak uważam i jestem skazana na wiadomo co...)

Do tego dochodzi standardowy model rodzinny w filmach i serialach amerykańskich (polskich już tak bardzo nie). Ale warto, przy oglądaniu filmu, gdzie jest rodzina, zwrócić uwagę na to, że dorosły syn czy dorosła córka zawsze jest niższa od ojca rodziny. Nierzadko tez matka wyższa. a dziadek w rodzinie to już w ogóle musiałby mieć ze 2.30 m. wzrostu;P

ZAWSZE
nawet gdy faktycznie są tego samego wzrostu lub wyżsi pokazywana jest perspektywa ojca i syna.

Wzrost też może pokazać dążenie i pochodzenie. Po sobie wiem, że wiele mi się nie chce, nie muszę stać na koncercie z przodu żeby coś zobaczyć (zwłaszcza w Warszawie) a na południu kraju ludzie są wyżsi niż w Polsce Centralnej i Wschodniej. Niżsi ludzie musza sobie wywalczyć a wyższym czasem się należy ;) 
Co prawda bycie wysokim w przypadkach, kiedy zwierzchnicy/nauczyciele/wykładowcy/ są niżsi lub dużo niżsi powoduje zabawne sytuacje, czasem też niezręczne ale też trzeba umieć z tego wybrnąć. I też wyżsi ludzie nie są często akceptowani jako nomen omen "wywyższający się" lub "obojętni". Ciężko jest też im spojrzeć w oczy.
Wysokim dziewczynom łatwiej się patrzy bezpośrednio w biust (bez krępacji no bo co, na poziomie wzroku ;) 
Wysokim chłopakom patrzy się w oczy( ja patrzę) lub podbródek  a niskie dziewczyny mają szansę obczaić czy mają kaloryfer czy boiler(O!) 
Och! rzadkie uczucie, kiedy czuję się drobna i niewysoka zawsze roztrząsam na 100-500 kawałeczków i zacieszam jak głupia. Dlatego w lesie i w górach jest najlepiej, kiedy duzi widzą swoją maluczkość.
Aha... no i kiedy jest jakiś mały rozgorączkowany polityk/nauczyciel/wykładowca/itp to na poprawienie humoru zawsze myślę o nim jako podłokietniku. HA HA HA

Ps. za dwa tygodnie weekend w Londynie, może uda mi się zapolować na ubrania dla mojego wzrostu? chociaż to nie będzie najważniejsza część wycieczki:)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz