wtorek, 21 maja 2013

Sklepy dla ponadprzeciętnej? (nie z najwyższej pólki)

Całe dzieciństwo byłam za długa, i za chuda... pająkowate ręce, miałam wrażenie że wszędzie mam łokcie, i chudość wyśmiewana nie tyle od desek, co od możliwości liczenia żeber.
Jako dwunastolatka nie lubiłam na siebie patrzeć w lustrze bo kojarzyłam się sobie z marsjanami z filmu Burtona: duża głowa pająkowata reszta i żebra!
dlatego kazdy kilogram przyjmowałam z radością.
Na studiach odkryłam możliwości gotowania a także zaczęłam jeść baardzo duże ilości słodyczy i moja waga w końcu sie unormowała i przy moim wzroście mam idealną wagę co do wszystkich możliwych internetowych wskaźników .
kilka danych, które mogą być pomocne przy dzisiejszym temacie:
wzrost: 180
figura: wydłużona klepsydra z wcięciem w talii
nogi: b. szczupłe łydki uda mniej (wiadomo)
biust : 70D 

Cel: kupić ładny, zestaw w dobrej jakości: sukienka/spódnica, bluzka z długim rękawem (nie biała! jakakolwiek cieplejsza) dżinsy/grube legginsy (takie, co na to można tunikę włożyć) . w każdym z tych typów problem jest taki: M za małe L za szerokie! (chociaż ostatnio w pewnym sklepie trafiłam na idealną na mnie tunikę o rozmiarze S...) - dlatego sklepy internetowe, tak wszędzie popularne u mnie odpadają! jakoś nie ufam tego typu rzeczom....

Spodnie:
warto kupować w markowych sklepach (wrangler, big star, lee) są super długie! minusem przy mojej sylwetce jest to, że nie mogę mieć totalnych dzinsoleginsów - zwiększają rozmiar stopy, opinają nieładnie a do tego, przy tym wzroście z reguły staja się biodrówkami i powstają nieestetyczne wałeczki.
jednym z niewielu sklepów, gdzie poza markowymi (ostatnio mam wranglery) można kupić jeansy to Zara (o dziwo) chociaż koniecznie trzeba sprawdzić, czy nie są podfarbowywanie, wówczas się nieestetycznie przecierają np.w przypadku wyższych butów
nie warto kupować spodni "przecieranych" same się przetrą!
omijać jakościowo szeroko: H&M (nigdy nie kopiłam tam spodni)
cenowo: nie warto na spodnie wydać więcej niż 250 zeta; najlepszej jakości spodnie mogą przeżyć dwa lata (bez przetarć) 

bluzka z długim rękawem:

istny koszmar!
mam może ze 3 bluzki gdzie rękaw dosięga przy zgięciu łokcia do kości nadgarstka,
warto szukać w tzw :"końcówkach"(nie outletach !!) albo w sklepach firmowych - ja ostatnią bluzkę , rozpinaną, w stylu japońskiego chłopięcego mundurka mam z Pierre Cardin (sklepu firmowego wiec cenowo było bardzo sensownie)
i koniecznie omijać sklepy typu chińskiego! 
miejsca: H&M (b. rzadko) małe sklepy,

Sukienka:

 tu temat okrutny, bo jak kupić sukienkę przyzwoitej długości (o tych biznesowych 2 cm za kolano można tylko pomarzyć) z talią w odpowiednim miejscu?
szukałam sukienki podkreślającej talię, 
- Mohito - ma proste sukienki co prawda w większości są mi maksymalnie 20 cm. przed kolano ale zawsze coś! (spódniczki mają dłuższe ostatnio) - ale często jest problem z talią a kształtem wszystkie są podobne, co prawda b. lubię ten sklep!
- New Yorker
- Bershka
Gorzej ze sklepami typu Orsay (akurat tam kupiłam wyżej wspomnianą sukienkę) ale talia zaburza proporcję... i Reserved....po prostu mam wrażenie że jestem albo za wysoka albo za gruba (o nie, nikt mi tego nie wmówi ) - jeszcze był cudowny sklep Cache Cache (gdzie on no gdzie!?) ale tam też przedłużałam sobie sukienkę raz, doszywając tasiemkę u dołu...

największy problem: owszem długość spoko, tylko gdzie mam upchać w tym tzw "kobiece kształty"? 
nie upcham = nie kupię
Z wyżej wymienionych powodów, jako osoba pracująca, chodzę w bardzo nieprzepisowych ubraniach: za krótkich sukienkach (staram się przez to nie łączyć sukienek ze szpilkami...baletki nie powodują tutaj żadnego zgrzytu)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz